środa, 24 kwietnia 2013

Princess in Dark- prolog

Za wczoraj z okazji dnia książki. Napiszcie czy wam się podoba, co o nim sądzicie i czy według was ten FF ma jakąś przyszłość. Nie pozostaje mi nic innego tylko pożyczenie miłej lektury. Chciałabym również podziękować Trixie (Victorie) za zainspirowanie mnie swoim FF. Bez niej musielibyście się obejść bez prologu.







Każdy, kto trafił w to miejsce doskonale pamiętał te uczucie. Przez chwilę wznosisz się wysoko, a potem upadasz z wielkim hukiem roztrzaskującym ziemie. Ona ciągnie cię do swych najgłębszych ciemności. Jesteś coraz dalej od miejsca w którym się urodziłeś. Od kochanych ziem Equestrii. Doskonale wiesz, że to już koniec. Nie liczy się to, czy zostałeś zesłany w to miejsce z powodu kaprysu księżniczek, czy też umarłeś. Upadasz. Czujesz pod stopami chłód. Mimo woli spoglądasz w dół. Dziwisz się. Śniegi i lody. Żadnej ziemi. Teraz już wiesz gdzie kuce trafiają po śmierci. Trafiłeś do skutej lodem krainy Arktycznej Północy. Wiele się zmieniło przez te kilka lat. Arktyczna Północ zaczęła przypominać kraj lodowych jaskiń. Pieczę nad ową krainą sprawował król Somber. Nie zmienił się prawie wcale. O jego panowaniu nie można było powiedzieć nic złego. Bynajmniej nie tutaj. Zaciekawiony wchodzisz do lodowego pałacu. Spoglądasz na piękne rzeźby. Idziesz dalej. Przypadkowo potrącasz jakiegoś kucyka.
-Przepraszam- mówi nieznajomy bardzo wyniosłym głosem
Spoglądasz na niego. Nie wierzysz własnym oczom. Przed tobą stoi Starswil Brodaty. Po chwili udaje ci się wymamrotać:
-Przepraszam. To moja wina. Nie zauważyłem.
Idziesz dalej. Wkraczasz na dziedziniec. Po chwili słyszysz głosy. Cofasz się, chowasz za kolumną i podsłuchujesz.
-Za niedługo będziemy już razem najdroższa.
Domyślasz się, że to może być tylko i wyłącznie król Somber.
-Oby tylko twój plan się powiódł- słyszysz piękny kobiecy głos- Nikt nie może się dowiedzieć.
Masz wrażenie, że gdzieś go już słyszałeś, ale w obecnej chwili nie wiesz kto to jest. Może to jednak tylko wrażenie.
-Oto ja już zadbam kochanie.
Głosy ucichają. Słyszysz zbliżające się kroki. Bardziej przylegasz do kolumny. Momentalnie oblewa cię pot.
-Co ty tu robisz?- słyszysz
Powoli się odwracasz. Nad tobą stoi król Somber. Z powodu zdziwienia nie kulisz się ze strachu.
-To ty?!- krzyczysz
-Owszem ja.- Somber uśmiecha się złowieszczo, po czym krzyknął- Starswilu! Znajdź naszemu gościowi jakieś porządne lokum i naucz go naszych zwyczajów!
Starswil zjawił się na dziedzińcu z prędkością światła.
-Dobrze panie.- mówi- Chodź za mną
Idziesz po śniegach Arktycznej Północy. Stąpasz powoli po cienkim lodzie nie wiedząc, że rozmowa którą podsłuchałeś jest bardzo ważna. Nie dla ciebie. Dla tych żyjących.

1 komentarz:

  1. Kolejna historia w narracji drugoosobowej, co jest bardzo rzadkie ^^ Irytujące są tylko krókie zdanka... mózg za bardzo pauzuje xD

    OdpowiedzUsuń