Meh. Crazy tytuł. Trochę się wydarzyło przez ostatnie kilka dni, a ja wam nic nie pisałam bo chciałam zobaczyć efekty moich działań.
Wyjaśnienie hasła nr 1
Moja mama miała sen, że z moim tatą lecieli dwuosobowym samolotem do Bielska- Białej, żeby zdążyć na autobus do Bułgarii xD (od nas do bielska nie jest jakoś specjalnie daleko). W dodatku z palącym pilotem xD.
Wyjaśnienie hasła nr 2
Nasz anglista jest nienormalny. Zresztą przeczytajcie se jego wpadkę:
Nasza grupa miała lekcje. Chłopcy (mamy angielski osobno chłopcy i osobno dziołchy) żeby wnerwić dziewczyny wchodzili do klasy i jakieś głupie teksty gadali. W końcu nasz anglista słysze kroki, otwiero drzwi i tak na cały głos "Kiery tu sie jeszcze pałęto!?". A tak... OMG! Dyrka xD Jak przepraszoł...
W ogóle on taki crazy jest.
Wyjaśnienie hasła nr. 3
Chodzi głównie o to, że ostatnio zmagam się z taką grupą debilek. Poszło głównie o to, że taka dość wredna dziołcha mnie wnerwiała. Kiedyś na wuefie upomniała mnie że niby coś źle robie (a tak na serio robiłam tak jak ona) i wtedy powiedziałam jej "zamknij się i lepiej patrz na siebie" a ta od razu foching very much. Z kuli takiej głupoty zmanipulowała taką jedną dziewczynę i ta zaczęła mi grozić. Potem zaczęła nastawiać klasę przeciwko mnie, ale nie wiele osób było tego samego zdania co ona. Ci co z nią byli stworzyli razem bandę pomyleńców skaczącej kłody. Wogóle śmiali się ze mnie kiedy przechodziłam obok, żartowali. Na anglu zawsze ciepali mnie papierkami. No i teraz w piątek znów tak było. Wzięłam jeden papierek i rozwinęłam. To była jakaś folia po wafelce. Po prostu... miała przez chwilę marzenie, żeby się ośmielić i rzucić zeszytem w nie a co najfajniejsze trafić tę dziewczynę co mi groziła (była jedną z tych co rzucały) w brzuch. Kiedy trafiła mnie kolejnym przestałam się kurcze powstrzymywać. Wzięłam zeszyt do ręki i czekałam aż mnie trafią. Kiedy trafiły rzuciłam tym zeszytem bez żadnego przygotowania (nie miałam pojęcia gdzie dokładnie siedzą, chociaż raz spojrzałam do tyłu ale nie na długo, w ogóle za bardzo nie celowałam) i trafiłam tą dziewczynę co chciałam trafić dokładnie w brzuch (i to było takie troszku dziwne). Odrzuciły mi zeszyt z hasłem "a to za co?". Myślałam, że się rozpłacze, ale jednak nie. Anglista mi powiedział, że to było świetne i się śmiał. Potem taka koleżanka z podstawówki (teraz chodzę do gimnazjum do takiego miasteczka obok) powiedziała mi, że oby tak dalej xD. Potem z moimi friends (Jagodą, Anią i Szarikiem/luną) mówiłyśmy, że to było piękne. I dzisiaj jak weszłam do szatki ta dziołcha którą trafiłam zaczęła się śmiać, ale natychmiast przestała. Dzisiaj jejuję, że wtedy odważyłam się byś śmiała.
Heh. To tyle na dzisiaj. Nie wiem kiedy wezmę się za ASM
Ja pierdole.
OdpowiedzUsuńSorka :D
Ja bym szczerze powiedziawszy nie odważyła na takie coś do dziewczyny, tzn. chłopakowi bym mogła spokojnie strzelić, ale do dziewczyn to mam zahamowania pod względem wkurzenia się na kogoś.
Nie daj się zmanipulować.
Ej tak wgl to przez pierwsze pare sekund czytania tytułu myślałam, że dyktujesz jakieś zadanie tekstowe z matematyki :P
OdpowiedzUsuńprzecież ty jej nie trafiłaś w brzuch a ryj xDDDDD
OdpowiedzUsuńSerio? Ja byłam pewna, że w brzuch. Ale dobrze tak czy inaczej.
OdpowiedzUsuńMam w szkole identyczne problemy...czasami to aż trudno się powstrzymać by takiej dziuni, nie przypindolić w ryj -,-
OdpowiedzUsuń