Galanteria
usiadła na łóżku. Spojrzała na kartkę i zaczęła powoli czytać zapiski z
poszukiwań sekretnego pokoju.
„Dzień 1
Parter
Ehh… jak
ktoś odkryje te zapiski będzie ze mną źle. Rarity dzisiaj o mały włos mnie nie
przyskrzyniła. Zobaczyła TO z TEGO działu. A więc tak. Na parterze
Wielka Sala-
raczej nie. Brak murów, które mogłyby pomieścić jakikolwiek pokój (chyba, że
Nightmare w nowym wcieleniu będzie podłużna). Są cienkie głównie dlatego, że
akademię chroni przede wszystkim magia.
Pokoje w
korytarzu- Nightmare w schowku na ścierki? No raczej nie. Przeszukałam wszystkie
pokoje. Znajdowały się w nich wspominane wcześniej schowki na ścierki, stare
klasy, magazyny (mogą się przydać. Znalazłam w nich pełno magicznych
przedmiotów, w tym kilkanaście działających).
Schody i ich
okolice- Jak jakaś uczennica mnie zapytała co robię wymyśliłam jakąś bajeczkę,
że interesuję się architekturą. Mniej więcej ta sama sprawa co z Wielką Salą. Wiedźma,
albo podłużna, albo w formie cieczy.
Dzień 2
Pierwsze piętro
Korytarz i
część lewa- lewa jak jesteś na schodach. Same klasy. Dodam, że bardzo znane.
Wszystkie używane.
Korytarz i
część prawa- To samo co z lewą. Dodam, że znalazłam magazyn z niebezpiecznymi
magicznymi przedmiotami. I skąd ci przyszedł czytelniku pomysł, że miałabym ich
nie używać?
Dzień 3
Drugie piętro
Pokoje
uczniów- intuicja nauczyła mnie posługiwania się wytrychami. Znalazłam kilka w
„schowkach na ścierki” i stwierdziłam, że mogą się przydać. Nie znalazłam nic w
żadnym z pokoi. No cóż… jakby ktoś pytał dlaczego wszystkie pokoje są otwarte
to ja nie mam z tym nic wspólnego
Mury- tu są
grubsze. Całkiem możliwe, że pokój będzie na tym piętrze.
Obrazy- jest
kilka. Między innymi: „Anioły chmur” Verindiego, „Wieczne Królowe” Nieznanego
autora… nad tym drugim zastanawiam się najbardziej. Nikt nie wie skąd ten obraz
się tu wziął. Niektórzy twierdzą, że to kopia nieśmiertelnego obrazu, a inni,
że to PRAWDZIWY NIEŚMIERTELNY OBRAZ. Był tu od… zawsze. Wprawdzie jest za nim
konkretny kawałek ściany, ale wątpię. Pukałam w każdy kawałek i nie było
słychać „niepokojących dźwięków. Jednym słowem nie.
Dzień 4
Wieże
Biała wieża- wieża na południu po prawej. Zdecydowanie
nie.
Czarna
wieża- wieża na północy po lewej. Też nie
Wieża
słoneczna- lewa-południowa. Nie
Wieża
księżycowa- prawa-północna. Tym bardziej nie.
Dzień 5
Została tylko… ygm… piwnica
Znalazłam
przy pomocy intuicji takie jakby ukryte schody. Weszłam. Żadnych nowości. Piec
węglowy, jakieś książki w kartonach. Podeszłam bliżej do tych pudeł i co
zobaczyłam? Cała sterta ksiąg z działu niedorzeczności. Zresztą… sama ostatnio
zauważyłam, że ów dział jakby opustoszał. Znalazłam listę pod tytułem „do
sprzedania”. Pod tym była taka legenda, że jak jest ptaszek to książka jest, a
jak krzyżyk to nie ma. Było wiele tytułów, a wśród nich „Klątwy i zmory
przyszłości”. MOJA KSIĘGA! Co gorsza był przy niej krzyżyk. Kurcze…
spanikowałam. Wiedzą! Od jak dawna!? Czy już mnie podejrzewają!? Dopiero w tym
momencie usłyszałam kroki na schodach. Wskoczyłam do jakiegoś kartonu i na
szybko przykryłam się książkami.
-Kiedy je
sprzedamy temu kolekcjonerowi, siostro?- usłyszałam
Ten głos… to
musiała być Luna. A skoro ona mówi siostro. To Celestia też tam była.
-Nie wiem
siostro. Brakuje jednej księgi.
Usłyszałam
szelest. Musiała poruszyć kartką papieru.
-Jak znam
życie Ralav wtryniła ją gdzieś do tajemnej części.- powiedziała Luna
-Jak znam
życia-masz rację.- Celestia była chyba wesoła- Poszukamy jej jutro
NO PO PROSTU
CUDNIE! Już jutro zaczną się kłopoty i pewnie wywalą mnie z wielkim hukiem.
Muszę działać”
Ostatni
zapisek zrobiła wczoraj. Nie zdziałała wiele. Mówiąc szczerze nic. Celestia i Luna pewnie już wiedzą... Podleciała
prawie bezszelestnie do okna i spojrzała na księżyc. Lagoona od jakiejś godziny
mocno spała, Gala mogła więc bez przeszkód robić co chciała.
-Proszę.-
szepnęła do księżyca- Jeśli ktoś mnie słyszy, a wiem, że tak jest niech mi
pomoże… Błagam! Chciałabym pomóc… ale muszę wybrać. Po między uratowaniem tego
miejsca, co skończy się powrotem do dawnej szkoły…
W tej chwili
przypomniała sobie. Belatons High School już nie istniało. Po policzku spłynęła
jej łza.
-A
zignorowanie tego… również skończy się zniszczeniem moich marzeń. Proszę!-
szepnęła
Jej pełne
bólu spojrzenie spoczęło na księżycu. Wiedziała, że ktoś słuchał. Nie miała
jednak pojęcia, że ktoś jej pomoże
Zacnie o3o
OdpowiedzUsuńTylko... Ostatnie słowo... Nie "pomorze" (no chyba, że na przykład Pomorze Zachodnie czy coś) tylko "pomoże" xD
Wiem TiF. Pisałam to o nie zbyt przyzwoitej godzinie i stąd te błędy
UsuńNo to widzę, że nie tylko mi wyłączają się tak oczywiste rzeczy, jak przykładowo ortografia, o późnych godzinach xD
Usuń