piątek, 8 listopada 2013

Rozdział XV Pięć razy się obejrzyj

Piszcie co sądzicie o tym rozdziale. Miłej lektury!



Galanteria usiadła na łóżku. Spojrzała na kartkę i zaczęła powoli czytać zapiski z poszukiwań sekretnego pokoju.

„Dzień 1 Parter
Ehh… jak ktoś odkryje te zapiski będzie ze mną źle. Rarity dzisiaj o mały włos mnie nie przyskrzyniła. Zobaczyła TO z TEGO działu. A więc tak. Na parterze
Wielka Sala- raczej nie. Brak murów, które mogłyby pomieścić jakikolwiek pokój (chyba, że Nightmare w nowym wcieleniu będzie podłużna). Są cienkie głównie dlatego, że akademię chroni przede wszystkim magia.
Pokoje w korytarzu- Nightmare w schowku na ścierki? No raczej nie. Przeszukałam wszystkie pokoje. Znajdowały się w nich wspominane wcześniej schowki na ścierki, stare klasy, magazyny (mogą się przydać. Znalazłam w nich pełno magicznych przedmiotów, w tym kilkanaście działających).
Schody i ich okolice- Jak jakaś uczennica mnie zapytała co robię wymyśliłam jakąś bajeczkę, że interesuję się architekturą. Mniej więcej ta sama sprawa co z Wielką Salą. Wiedźma, albo podłużna, albo w formie cieczy.

Dzień 2 Pierwsze piętro
Korytarz i część lewa- lewa jak jesteś na schodach. Same klasy. Dodam, że bardzo znane. Wszystkie używane.
Korytarz i część prawa- To samo co z lewą. Dodam, że znalazłam magazyn z niebezpiecznymi magicznymi przedmiotami. I skąd ci przyszedł czytelniku pomysł, że miałabym ich nie używać?

Dzień 3 Drugie piętro
Pokoje uczniów- intuicja nauczyła mnie posługiwania się wytrychami. Znalazłam kilka w „schowkach na ścierki” i stwierdziłam, że mogą się przydać. Nie znalazłam nic w żadnym z pokoi. No cóż… jakby ktoś pytał dlaczego wszystkie pokoje są otwarte to ja nie mam z tym nic wspólnego
Mury- tu są grubsze. Całkiem możliwe, że pokój będzie na tym piętrze.
Obrazy- jest kilka. Między innymi: „Anioły chmur” Verindiego, „Wieczne Królowe” Nieznanego autora… nad tym drugim zastanawiam się najbardziej. Nikt nie wie skąd ten obraz się tu wziął. Niektórzy twierdzą, że to kopia nieśmiertelnego obrazu, a inni, że to PRAWDZIWY NIEŚMIERTELNY OBRAZ. Był tu od… zawsze. Wprawdzie jest za nim konkretny kawałek ściany, ale wątpię. Pukałam w każdy kawałek i nie było słychać „niepokojących dźwięków. Jednym słowem nie.

Dzień 4 Wieże
Biała wieża-  wieża na południu po prawej. Zdecydowanie nie.
Czarna wieża- wieża na północy po lewej. Też nie
Wieża słoneczna- lewa-południowa. Nie
Wieża księżycowa- prawa-północna. Tym bardziej nie.

Dzień 5 Została tylko… ygm… piwnica

Znalazłam przy pomocy intuicji takie jakby ukryte schody. Weszłam. Żadnych nowości. Piec węglowy, jakieś książki w kartonach. Podeszłam bliżej do tych pudeł i co zobaczyłam? Cała sterta ksiąg z działu niedorzeczności. Zresztą… sama ostatnio zauważyłam, że ów dział jakby opustoszał. Znalazłam listę pod tytułem „do sprzedania”. Pod tym była taka legenda, że jak jest ptaszek to książka jest, a jak krzyżyk to nie ma. Było wiele tytułów, a wśród nich „Klątwy i zmory przyszłości”. MOJA KSIĘGA! Co gorsza był przy niej krzyżyk. Kurcze… spanikowałam. Wiedzą! Od jak dawna!? Czy już mnie podejrzewają!? Dopiero w tym momencie usłyszałam kroki na schodach. Wskoczyłam do jakiegoś kartonu i na szybko przykryłam się książkami.
-Kiedy je sprzedamy temu kolekcjonerowi, siostro?- usłyszałam
Ten głos… to musiała być Luna. A skoro ona mówi siostro. To Celestia też tam była.
-Nie wiem siostro. Brakuje jednej księgi.
Usłyszałam szelest. Musiała poruszyć kartką papieru.
-Jak znam życie Ralav wtryniła ją gdzieś do tajemnej części.- powiedziała Luna
-Jak znam życia-masz rację.- Celestia była chyba wesoła- Poszukamy jej jutro
NO PO PROSTU CUDNIE! Już jutro zaczną się kłopoty i pewnie wywalą mnie z wielkim hukiem. Muszę działać”


Ostatni zapisek zrobiła wczoraj. Nie zdziałała wiele. Mówiąc szczerze nic. Celestia i Luna pewnie już wiedzą... Podleciała prawie bezszelestnie do okna i spojrzała na księżyc. Lagoona od jakiejś godziny mocno spała, Gala mogła więc bez przeszkód robić co chciała.
-Proszę.- szepnęła do księżyca- Jeśli ktoś mnie słyszy, a wiem, że tak jest niech mi pomoże… Błagam! Chciałabym pomóc… ale muszę wybrać. Po między uratowaniem tego miejsca, co skończy się powrotem do dawnej szkoły…
W tej chwili przypomniała sobie. Belatons High School już nie istniało. Po policzku spłynęła jej łza.
-A zignorowanie tego… również skończy się zniszczeniem moich marzeń. Proszę!- szepnęła

Jej pełne bólu spojrzenie spoczęło na księżycu. Wiedziała, że ktoś słuchał. Nie miała jednak pojęcia, że ktoś jej pomoże

3 komentarze:

  1. Zacnie o3o
    Tylko... Ostatnie słowo... Nie "pomorze" (no chyba, że na przykład Pomorze Zachodnie czy coś) tylko "pomoże" xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem TiF. Pisałam to o nie zbyt przyzwoitej godzinie i stąd te błędy

      Usuń
    2. No to widzę, że nie tylko mi wyłączają się tak oczywiste rzeczy, jak przykładowo ortografia, o późnych godzinach xD

      Usuń