piątek, 7 czerwca 2013

Rozdział IV (część druga) Księga ksiąg

Rozdział trochę bardzo długawy, ale tak jak obiecałam jest. Należy on do tych, które nie były napisane na moim starym blogu. Miłej lektury!




Na korytarzu było słychać stukot kopyt. Cichy, delikatny, jakby ktoś się skradał. Słońce jeszcze nie wzeszło, a jakiś kuc chodził po korytarzu. Złodziej? W takim miejscu? Nie... To ostatnie miejsce w którym mógłby być złodziej. Coś lekko przebiegło po korytarzu. Albo raczej ktoś. Galanteria. Klacz najwyraźniej postanowiła poszukać czegoś w bibliotece, gdyż wszedł do niej najszybciej jak umiała. Miała mało czasu. Światło nagle się zapaliło.
-Biblioteka zamknięta, proszę wyjść.- powiedziała bibliotekarka
-Przepraszam, ale przed lekcjami chciałam poszukać czegoś na temat klątw.
Dobra wymówka. Może uda jej się nabrać Ralav.
-Niech będzie- powiedziała- Lubię uczennicę, które uczą się ponad wymagania. Chodź.
Klacz odetchnęła z ulgą. Podeszły do półek. Ralav podawała jej tytuły dzieł o klątwach, ale klacz oświadczyła, że wszystkie czytała. Intuicja mówiła jej, że w żadnym z nich nie znajdzie tego czego chce.
-Jeśli wszystko czytałaś to idź i zapytaj Vertumm- zdenerwowała się
-Że Ve-co?
-Ech, wygadałam się. Słyszałaś może legendę o trzech księgach Gardeńskich?
-W poprzednik akademiku mieliśmy odcięty dostęp do legend.- wyjaśniła Galanteria
-Mnie się wydaję, że powinnaś ją znać. A więc był sobie bardzo potężny kuc. Stworzył trzy książki i dał im dusze. Pierwsza- Navitas umiała powiedzieć o wszystkim co zdarzyło się przed jej stworzeniem. Druga- Vertumm miała bezgraniczna wiedzę na każdy temat, umiała komunikować się z pozostałymi księgami i wiedziała co się zdarzyło od jej stworzenia do teraz. Ostatnia- Virtius przepowiadała przyszłość. Wszystkie trzy księgi zostały ofiarowane Gardenom. Spokój nie trwał wiecznie. Czarna pani Rakotis stała się zazdrosna i w nocy zaatakowała Gardenów w celu zabrania im ksiąg. Podczas bitwy wszystkie zniknęły. Legenda mówi, że stało się to z ich woli, ale ja w to nie wierzę. Tak czy inaczej najpotężniejsza z ksiąg jest tutaj.
-A czy ktokolwiek wie o niej? I czy ktoś próbował ją otworzyć?
-Jest w szkole grupa uczniów zwących się „Władcami Ksiąg”. Oni wiedzą. A co do drugiego pytania owszem. Podczas ostatniego ataku na akademik jakiś chaneling wdarł się do biblioteki i próbował ją otworzyć. Ledwie jej dotknął, a już nie żył. Od tego czasu boję się obok niej nawet przechodzić.
-A czy mogłabym ją zobaczyć?
-Oczywiście, chodź za mną.
Ralav podeszła do swojego biurka. Za nim znajdowały się malutkie drzwi. Z perspektywy ucznia stojącego za biurkiem nie sposób było ich dostrzec. Drzwi były stare, brudne i zakurzone.
-Kereas sev- powiedziała Ralav
Drzwi natychmiast się otwarły. Klacze weszły przez niewielki otwór i znalazły się w pomieszczeniu większym niż to w którym przed chwilą były.
-A oto i dział ksiąg zapomnianych- oznajmiła bibliotekarka
-Dział?
-No dobrze, biblioteka ksiąg zapomnianych.
-O ile się nie mylę w poprzednim popieszczeniu był taki dział.
-A i owszem, był. Księgi zawarte tu są niebezpieczne. Zawierają potężną i w większości nieznaną oraz niebezpieczną magię sprzed kilku tysięcy lat.
Przeszły przez korytarz ozdobiony kolumnami. Słońce wstawało i cienie zaczynały się powoli wydłużać.
-To tutaj.- powiedziała Ralav wskazując na podium
Leżała na nim piękną, brązowa księga ze złotymi okuciami zawierającymi kamienie szlachetne.
-Przyjrzyj się. Ja idę, bo jak ktoś zobaczy, że mnie niema zacznie coś podejrzewać.
Już miała odejść, ale odwróciła się.
-Prawie bym zapomniała. Istnieje pewien rodzaj przepowiedni- porzekadła dotyczącego tych ksiąg.- mówiąc to podała Galanteri niewielką pożółkłą kartkę i czym prędzej pognała do biblioteki
Klacz nie miała dużo czasu. Ostrożnie dotknęła księgi. Ta natychmiast otworzyła się i pojawiły się na niej napisy.
„Mogę spróbować ci pomóc. Ja i moje siostry. Wiedz, że nie oszalałaś, a klątwa istnieje. Że była ona najbardziej absurdalna dali ją do tegoż działu. Każda z nas postara się pomóc ci. I zakładam, że nie tylko my.”
Księga natychmiast zamknęła się.
-Mam to po co przyszłam- pomyślała i od niechcenia chwyciła żółtą kartkę i zaczęła czytać
„Kto księgi stworzył
Nad światem panuje
Kto księgę otworzy
Zaszczytów dostąpi
Kto przy księdze zginie
Przeklęty na wieki”
-O nie- pomyślała Galanteria- Tylko tego by mi brakowało.
Zobaczyła, ze na odwrocie kartki jest jeszcze tekst.             
„A kto poprosi o pomoc
Zawsze ją otrzyma”


_____________________________

Kolejna ciekawostka. Tu zostało wymienione... nie nie napisze tego. Będziecie mieć suprise w piątej części.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz