Minty
usiadła koło namiotu. Wzięła szary notatnik, długopis i nagle się zawahała.
-Napisz o
tym.- odezwał się jakiś głos
Kiwnęła
głową po czym zabrała się do notowania
„To, co dziś
zobaczyłam przerasta wszelkie granice. Może zacznę od tego, że jak się
obudziłam po półgodzinnym śnie (dodam, że po całonocnej wędrówce) znowu
znalazłam się łeb w łeb z tą armią palantów. Schowałam się za krzaki, żeby
trochę podsłuchać. Nie rozmawiali wiele. Głównie o planach typu „co będą robić
jak wygrają”. W końcu Divine zaczęła rozmawiać z jakimś chanterlinem. On
ewidentnie był ranny.
-To twój
koniec, Oresion.
-Ależ pani-
odezwał się chanterlin
-Milcz!
Powiedziałeś nam to co było potrzebne- istotę czarnej magii. Może w legendach
będziesz wspominany jako jeden z naiwnych mistrzów…
-CO!?
Divine
rzuciła się na niego powiększając długą pręgę na noce. Oresion padł na ziemię.
-Zwijamy
się.- powiedziała do oddziału- Jeśli ktoś znajdzie jego ciało będziemy mieć
kłopoty.
Zebrali się
w kilka minut i uciekli. Ja podbiegłam do Oresiona. Miał ledwie wyczuwalny
puls. Nie wiedziałam co robić. Spanikowałam. Wtedy on podniósł się.
-Nie ratuj
mnie- ledwie wykrztusił- Jeśli spotkasz kiedyś członka chanterlińskiej rady
mistrzów imieniem Genoveon, przeproś go ode mnie.
W tym
momencie jakby wokół mnie zniknęło otoczenie. Nie było już Oresiona, tylko
czyste światło. Zobaczyłam nieznajomego.
-Wiesz co
robić.- powiedział
Kłopot w
tym, że nie wiedziałam. Nagle jego róg zalśnił, a mnie jakby wypełniło światło.
-Uwierz mi,
wiesz co robić.
Teraz już
wiedziałam. Znowu zobaczyłam rzeczywistość. Oresion był jeszcze przytomny.
-Uwierz, sam
go przeprosisz.
Pomyślałam o
tamtym uczuciu, uczuciu bycia wypełnianą przez światło. Mój róg zalśnił-chociaż
nie chciałam by tak zrobił- złotą aurą (dziwne… zwykle była jasnoniebieska).
Dotknęłam nim jego czoła. Podziałało natychmiast. Podniósł się i westchnął.
-Mogłaś tego
nie robić. Oni nie powinni wiedzieć, że w pobliżu jest złotoaura.- wydukał- Jak
cie zwą?
-Minty-
powiedziałam- Wejdź do mojego namiotu, odpocznij.
Wykonał moje
polecenie. Wprawdzie będzie mnie spowalniał, ale co z tego. Przed chwilą
powiedział, żebym o tym spotkaniu napisała. Miał rację”
Minty Fresh
Uuuuu. Kolejny rozdział o3o
OdpowiedzUsuńŚwietny, tylko jeden drobny szczegół... Nie "zawachała", tylko "zawahała". Słowa "wahadło", "zawahać się" i inne tego typu pisze się przez "h".
Heh. Odezwała się natura polonistyczna. Przepraszam :/