piątek, 14 czerwca 2013

Prolog

Mam prolog "Wyroczni". W Wordzie zajął 3 strony. Wiem, że trochę dużo, ale plase- przeczytajcie. Jak skończycie napiszcie w komentach odpowiedzi na poniższe pytania.

1. Czy ten FF zapowiada się ciekawie?
2. Czy według ciebie nadaję się do zamieszczenia na FGE?



-Ej, szefie! Mamy tu jakiś stary papierek- dość znany krzyk podczas wykopalisk
Rzekomy szef szybko podbiegł do pracownika. Ten w istocie trzymał coś w ręku. Szef obejrzał uważnie pożółkły papier i wydał okrzyk zachwytu.
-Co jest szefie?- zapytał jeden z pracowników.
-Odnaleźliście jeden z pradawnych paktów.
Zaczął coś skrzętnie notować, przepisywać, a potem dał notatkę pracownikowi
„Pakt między światami zostanie zawarty. Wyrocznia wprowadzi pokój, a my poddani Wielkiej Królowej będziemy zgodnie żyć z ludźmi. Już zawsze będziemy w harmonii. Wyrocznia złączy dwie części paktu, a sama jako trzecia część pośredniczką będzie między nami i ludźmi. Zło nie będzie miało żadnej siły oprócz nienawiści do nas. Ludzie i...”
Pracownik podniósł głowę.
-I tylko tyle?- zapytał
-Również mnie to dziwi.- odpowiedział szef- Mieli jeszcze dużo miejsca na zapis. Z drugiej strony... może istnieje jego kontynuacja. Równie dobrze skryba mógł przerwać pracę podczas gdy przeciwna strona ich zaatakowała.Chociaż to raczej niemożliwe. Wtedy była by na tym pergaminie jakaś rozmazana plama.  Możliwości jest wiele...
-A ta cała Wyrocznia i „pakt między światami”?
-To mógł być element kultu. Ludzie ci mogli wierzyć, że pochodzą z innego świata.
-Mogę prorokować szefie, ale coś mi się nie wydaje, żeby to był element kultu.
Szef sfotografował znaleziony obiekt z każdej strony.
-Tego nie można inaczej wyjaśnić. To mógł być tylko i wyłącznie element kultu.
Nikt nie zauważył podejrzanej postaci w czarnej pelerynie, mającej kaptur na głowie. Czaiła się ona za jedną z maszyn i ewidentnie podsłuchiwała rozmowę.
-To najcenniejszy przedmiot jaki dotychczas znaleźliśmy!- krzyknął szef i w przypływie radości uniósł papier ponad głowę
Postać widocznie tylko czekała na taką okazję. Wysunęła się z kryjówki i popędziła z nieziemską prędkością. Przeskoczyła nad szefem i całą zgrają pracowników wyrywając zwój z ręki szefa. Wylądowała i pobiegła w stronę lasu. Pracownicy starali się biec za nią, ale nie dali razy.
-Przynajmniej mamy zdjęcia- powiedział szef
                                                                         ***
Tymczasem dziwny człowiek biegł dalej w las. W końcu przystanął i odezwał się męskim głosem
-Mam to, Panie.
Z lasu wyłoniła się podobna postać, lecz była ona wyższa i widać było, że potężniejsza.
-Świetnie. A tamci?- mówiąc to wskazał na robotników
-Zrobili tylko kilka rzeczy, które zwą zdjęciami.
Pan uśmiechnął się szyderczo.
-Wkrótce bendą mieć poważne problemy. Pakt jeden istnieje, żaden zamiennik istnieć nie będzie.
Sługa zdjął kaptur. Można uznać, że był nawet przystojny. Czarne, długie włosy opadały na kaptur i bezlitosne, czerwone oczy w zielonej otoczce patrzyły gdzieś w dal. Gdyby się bliżej przyjrzeć można by dostrzec, że ma na sobie zbroję. Chwileczkę... Zbroję?! Czyli on przebiegł prawie kilometr, skoczył kilka metrów nad ziemią mając na sobie zbroję!?
-Wiem, Panie- odpowiedział
                                                                  ***
-John! Do mnie!- krzyk odbił się w pustym korytarzu
Po chwili przebiegł po nim rzekomy Szef.
-Co się stało?- zapytał
Nad stołem siedział pochylony „profesorek” i przyglądał się zdjęciom.
-Może i mało znasz się na archeologii, ale umiesz odczytać stare pisma i rozpoznawać konkretne artefakty. Ten pakt jest bezcenny! Szkoda tylko, że go ukradziono. Pamiętasz jeszcze jak wyglądał ten złodziej?- dopytywał się „profesorek”
-Opowiadałem ci to tysiąc razy wuju. Jakiś dziwny w czarnej pelerynie z kapturem... moi ludzie nie byli wstanie go dogonić.
A więc „profesorek” to wuj szefa.
-Nawet Bob?
-Może to dziwne wuju, ale tak.  Ten złodziej przeskoczył nasze wykopaliska, nawet się nie rozpędzając. Wprawdzie był na wzniesieniu ale...
John nie zdążył dokończyć. W pomieszczeniu zgasło światło i coś potężnie huknęło. „Profesorek” wstał i chwycił krótkofalówkę.
-Tom, wezwij elektryków! Mieliśmy zwarcie w pomieszczeniu badań.- powiedział
-Nie tylko tam. W całym budynku zgasło światło i wszystkie systemy. U was tak huknęło?- zapytał Tom
-Tak. Wysadziło komputer. Na szczęście dalej mam zdjęcia tego paktu na pendrivie.
„Profesorek” wyciągnął pendrive.
-To jest...
John podszedł do wuja.
-To po prostu niemożliwe.
Cenny pendrive był spalony. „Profesorek” wziął znów krótkofalówkę do ręki.
-Tom, musicie przyjść zbadać sprawę. Pendriva też w pewnym sensie wysadziło.
-W pewnym sensie?
-Od jakichś dwóch godzin był w mojej kieszeni.
- Tu się dzieje coś dziwnego...

1 komentarz:

  1. Mua się wydaje,że w wyroczni będzie ludzie i kucyki.
    Z resztą-nie wiem.Jeżeli będzie coś o kucykach, co wiem na pewno, to możesz z tym śmiało startować na FGE.Luknij też na mojego bloga i fanfica.
    Pozdro~TwilieShy

    OdpowiedzUsuń