niedziela, 28 lipca 2013

Meeeeegaaaa dziwne sny

Byłam wilczycą. Nie pamiętam jak się nazywałam, ale chyba Astra. No cóż... chachar (urwis) był ze mnie niezły. Zawsze mi zależało, żeby coś napsocić. No i pewnego dnia szłam sobie koło takiej ścieżki co się pięła wysoko i stromo. Potem przyleciały 3 koty na samolotach i porwały mi moje zadanie domowe z teorii łowiectwa xD(obwiązane było czerwoną wstążką). Ja pobiegłam za tym samolotem pod tą górkę i trafiłam na ścieżkę Bet (w sensie wilków o niższej randze niż alphy). Potem jak już te koty odleciały to znikąd wyskoczył przywódca stada no i ochrzanił (opieprzył, zganił) mnie nieźle. Ja mu wytłumaczyłam, że goniłam za kotami które porwały mi zadanie domowe, a on wypomniał mi, że jestem na ścieżce Bet. Za karę nie mogłam iść na taką imprezę na zakończenie szkoły, a to znaczyło, że nie zdałam i nie będę mieć świetlnej przyszłości. Przed imprezą przyszło do mnie porozmawiać takich 4 kumpli. Ja im powiedziałam, że uciekam, a oni, że uciekną ze mną (byli źle traktowani czy coś). Potem spakowaliśmy się i uciekliśmy przez ścieżkę Bet. Tam, żeby przechodzić na inne miejsca trzeba było znać kod. My wydobywaliśmy te kody ze strażników. Przechodziliśmy kanałami nad Wenecją, pokonaliśmy czarną wiedźmę... jednym słowem mieliśmy duuuuużo przygód. Nie wiem jak to się skończyło, bo się obudziłam. Jednym słowem głupi sen.





Byłam dziewczyną i mieszkałam w takiej wiosce. Wszystko wyglądało jak w średniowieczu. Nie wolno było poza jej granice wychodzić. Przede wszystkim nie możne było otworzyć takich wielkich dębowych drzwi w murze, które według legend prowadziły na wschodnią część wioski, gdzie mieszkał jakiś potwór czy coś. Ja weszłam za te drzwi. Tam spotkałam takiego chłopaka (Jack się chyba nazywał). Po drugiej stronie wszyscy by wiedzieli, że ja jestem z zachodniej części i uciekaliśmy, a on mnie krył. W ogóle ja byłam w nim zakochana a on we mnie itd. Kiedyś jacyś tam goście mnie zobaczyli i wbiegłam na taki zamek z czadowymi murami. Wzięłam stamtąd miotłę i ryknęłam "galopem" xD. Leciałam "galopem", a na murach akurat odbywały się zajęcia z latania na miotle (jakaś baba i dzieciarnia) xD. Krążyła wte i wewte wokół zamku, chociaż miałam uciekać, ale galopikiem to było takie fajne... Potem się obudziłam

Dzisiaj ASM z okazji 20 21 obserwatorów

1 komentarz:

  1. Hmmm...Ten pierwszy bardziej...Krejzi, tak to ujmę. xD
    Mi się teraz codziennie coś śni.

    OdpowiedzUsuń